Tim Seldin
Pedagog, Nauczyciel i Trener Montessori,
Przewodniczący Międzynarodowej Rady Montessori
Każdego roku na całym świecie tysiące młodych ludzi zaczyna swoją edukację w placówkach Montessori. Ich rodzice często pytają: „Co to właściwie znaczy przedszkole czy szkoła Montessori?”. Takie pytania są usprawiedliwione, gdyż placówki Montessori zwykle bardzo różnią się od tych, do których sami uczęszczaliśmy za młodu.
Ci z nas, którzy spędzili sporo czasu z „montessoriańskimi” dziećmi, doskonale wiedzą, że ta metoda działa. „Nowi” w tym temacie rodzice mają trudniejszą sytuację – muszą przebić się przez gąszcz różnych, często sprzecznych informacji i wrażeń.
Na początku wszystko wydaje się naprawdę skomplikowane, szczególnie gdy ludzie mają tak różne opinie o programach Montessori. Niektórzy wręcz zachwycają się tą metodą, inni natomiast uważają za szaleńców tych, którzy posyłają swoje dzieci do placówek montessoriańskich. Część osób jest przekonana, że metoda Montessori jest zbyt surowa i pozbawia dzieci kreatywności, inne zarzucają jej brak jakiejkolwiek struktury i standardów kształcenia.
Od ponad 30 lat staram się pomagać rodzicom wyjaśnić i zrozumieć wszystkie kwestie dotyczące metody Montessori. Chcę, by byli pewni, że nie zaszkodzi ona ich pociechom i nie pozostawi ich niezdolnych do poradzenia sobie w rzeczywistym świecie. Wyjaśnienie filozofii metody Montessori jest dosyć trudne, szczególnie gdy reszta otoczenia jest przekonana o słuszności zupełnie innego podejścia do wychowania dzieci.
Artykuł ten został napisany po to, by pomóc rodzicom odkryć i potwierdzić to, co już wiedzą montessoriańskie dzieci – metoda Montessori działa!
- Tim Seldin
Wiele twarzy Montessori
Ruch Montessori jest rozpowszechniony w krajach takich jak: Holandia, Wielka Brytania, Irlandia, Indie, Sri Lanka, Korea i Japonia, Rosja i Chiny.
Istnieją wielkie różnice w ramach społeczności montessoriańskiej. Pomimo wrażenia, że wszystkie placówki są takie same, tak naprawdę chyba tylko dwie restauracje „sieciowe” mogą być identyczne, gdyż placówki montessoriańskie takie na pewno nie są.
Możemy znaleźć placówki montessoriańskie praktycznie wszędzie. Znajdują się przy kościołach, w centrach handlowych, byłych szkołach publicznych i na terenach rozległych kampusów. Możemy je także odnaleźć na przedmieściach miast i w samym ich centrum. Placówki Montessori są często zlokalizowane w uroczych domach, jako urzeczywistnienie własnej wizji założyciela/dyrektora. Dużą liczbę placówek możemy odnaleźć na terenach, gdzie mieszkają ludzie zamożni, jednak istnieją też takie, do których uczęszczają dzieci klasy średniej lub ubogiej. Elementy pedagogiki Montessori są również używane w wielu programach wyrównawczych dla dzieci.
Część placówek Montessori chwali się tym, że ich program jest wierny założeniom i wizjom dr Marii Montessori, inne natomiast stawiają na elastyczne podejście i dostosowanie programu do panujących wymagań i warunków. Każda społeczność montessoriańska odzwierciedla swoją własną i unikalną mieszankę interpretacji, programów, podejść i udogodnień, stworzoną w oparciu o założenia dr Marii Montessori.
W większości placówek Montessori edukację rozpoczyna się od programu dla dzieci 2,5-3-letnich, które następnie przechodzą przez kolejne szczeble nauki. Coraz więcej szkół tworzy też programy gimnazjalne (dla dzieci 12-15 lat), inne wprowadzają programy dla najmłodszych – dzieci w wieku żłobkowym.
Placówki Montessori oferują różne programy edukacyjne, które odpowiadają na zróżnicowane potrzeby. Wiele skupia się na potrzebach rodzin, w których rodzice pracują na cały etat. Inne natomiast określą siebie jako miejsca przygotowujące wychowanków do studiów. Publiczne placówki montessoriańskie podkreślają fakt, że są stworzone dla wszystkich dzieci, natomiast prywatne starają się wypracować idealny model łączący wartości ważne dla uczniów, szkoły oraz rodzin. Każde dziecko jest wyjątkowe, tak samo jak placówki montessoriańskie, w których tworzymy unikalne społeczności wychowanków, rodziców i nauczycieli.
Co sprawia, że placówki Montessori są „inne”?
Szkoły Montessori nie zupełnie się różnią od szkół tradycyjnych. Pedagogika Marii Montessori ma duży i wciąż rosnący wpływ na edukację dzieci na świecie. Część jej elementów jest co roku wprowadzana do programu edukacyjnego wielu placówek, chociaż daje najlepsze, widoczne efekty, kiedy zostanie wprowadzony pełen program edukacji Montessori.
Poniżej przedstawiamy kluczowe punkty, które wyróżniają placówki Montessori:
Przedszkola i szkoły Montessori darzą szacunkiem każde dziecko, traktując je jako odrębną istotę. Wyrażają troskę o odpowiedni rozwój społeczny i emocjonalny.
Przedszkola i szkoły Montessori tworzą przyjazne i wspierające środowisko uczniów, nauczycieli i rodziców. Żadne dziecko nie zostaje odrzucone!
Program Montessori skupia się na nauce dzieci zachowywania się w sposób życzliwy i spokojny.
Pomieszczenia w placówkach Montessori są przestrzenne i jasne, zapewniają interesujące środowisko do nauki.
Klasy Montessori to grupy dzieci w różnym wieku. Każdy poziom nauki obejmuje 3 lata. Przez te 3 lata dzieci mają tych samych nauczycieli. Ten wspólnie spędzony czas umożliwia nauczycielom stworzenie bliskiej i długotrwałej relacji z uczniami, poznanie stylu nauki każdego z nich i wspieranie poczucia wspólnoty w klasie. Każdego roku coraz więcej szkół niemontessoriańskich wprowadza taki efektywny model nauki u siebie.
Klasy montessoriańskie nie są prowadzone tylko przez nauczycieli. Uczniowie uczą się dbać o swoją społeczność i środowisko, rozwijają własne niezwykłe umiejętności przywódcze i niezależność.
Pedagogika Montessori zakłada, że wszystkie dzieci rodzą się inteligentne, jedynie uczą się w inny sposób i we własnym tempie. Podejście montessoriańskie do nauki jest tak zaprojektowane, by rozpoznać i odpowiadać na różne style uczenia się dzieci, pomagając zdobywać wiedzę w sposób bardziej efektywny. Uczniowie rozwijają się, opanowując nowe umiejętności, następnie idą z materiałem dalej - oczywiście w odpowiednim dla nich tempie.
Uczniowie montessoriańscy rzadko używają podręczników. Większość zagadnień i pojęć w nich zawartych to dla dziecka czysta abstrakcja, która nie umożliwia im poradzenia sobie w rzeczywistym świecie. Wiele lektur przeznaczonych dla najmłodszych do nauki czytania nie jest dla nich wcale ciekawa i absorbująca. Program Montessori opiera się na odpowiednio dobranych materiałach do czytania i możliwości skorzystania z biblioteki, w której dzieci mogą znajdą najlepsze lektury i materiały źródłowe.
Nauka w placówce montessoriańskiej nie polega na nauce na pamięć. Zrozumienie materiału przez uczniów to cel programu edukacyjnego.
Uczniowie zdobywają wiedzę poprzez praktyczne zajęcia, doświadczenia i badania. Zamiast pasywnego stylu edukacji zostają aktywnie zaangażowani w proces nauki.
Program Montessori stawia wysokie wymagania wszystkim uczniom, nie tylko tym, którzy są uznawani za wybitnie utalentowanych.
Uczniowie podczas nauki rozwijają samodyscyplinę, wewnętrzne poczucie celu i motywację. Umiejętności zdobyte w placówce Montessori dzieci wykorzystują nie tylko w kolejnych etapach edukacyjnych, lecz przede wszystkim w życiu dorosłym.
W placówkach Montessori społeczność uczniowska jest bardzo różnorodna. Program nauczania promuje wzajemny szacunek, tolerancję i światowe spojrzenie na aktualne problemy.
Uczniowie rozwijają w sobie miłość do otaczającej natury. Nauki związane ze środowiskiem i częste zajęcia poza placówką to ważne dla dzieci doświadczenie.
Program nauczania w placówkach Montessori jest tak skonstruowany i zintegrowany, by pokazać uczniom związek pomiędzy różnymi dziedzinami nauki. Lekcje historii łączą zagadnienia z architektury, sztuki, nauk ścisłych i technologii. W każdej klasie dzieci uczą się krytycznego myślenia i dociekliwości.
Dzieci uczą się troszczyć o siebie nawzajem między innymi poprzez działania na rzecz własnej społeczności i środowiska.
Nauczyciele montessoriańscy są dla dzieci nie tylko mentorami, ale również serdecznymi przyjaciółmi.
Uczniowie nie boją się popełniać błędów. Są nauczeni, że jest to naturalny proces uczenia się.
Dzieci z placówek montessoriańskich są uczone współpracy z innymi, np. podczas wspólnej nauki lub przy ważniejszych grupowych projektach szkolnych. Razem dążą do wspólnego dobra, nie walczą między sobą o najwyższą ocenę w klasie.
Maria Montessori była i jest nadal uważana za postać kontrowersyjną. Chociaż wielokrotnie była ogłaszana głównym obrońcą edukacji dzieci, a czasem zupełnie lekceważona jako naukowiec, jej odkrycia i badania pomogły zmienić edukację na świecie. Ci, którzy uczyli się u jej boku, z czasem odchodzili, by prowadzić własne badania nad edukacją i psychologią dziecięcą. Do grona takich osób możemy zaliczyć: Annę Freud, Jeana Piageta, Alfreda Adlera i Erika Eriksona. Wiele elementów współczesnej edukacji dzieci jest zaczerpniętych z teorii samej Marii Montessori. To właśnie jej przypisuje się koncepcję otwartych klas, indywidualnego podejścia do nauki, stworzenia inspirujących i angażujących do twórczego myślenia materiałów edukacyjnych, a także naukę w oparciu o sekwencje. W ostatnich 35 latach dydaktycy w Europie i Ameryce Północnej zaczęli dostrzegać zgodność podejścia Montessori z tym, co pokazują aktualne badania nad rozwojem dzieci.
Kilka słów o Marii Montessori (1870-1952)
Maria Montessori była osobą wyprzedzającą swoją epokę. Urodziła się w roku 1870 w Chiaravalle, we Włoszech, w wykształconej, acz niezamożnej rodzinie z klasy średniej. Dorastała w środowisku uważanym za bardzo konserwatywne w sprawach dotyczących kobiet. Pomimo zdecydowanego sprzeciwu ojca i nauczycieli rozpoczęła i kontynuowała karierę naukową i została pierwszą kobietą-lekarzem we Włoszech.
Jako praktykujący lekarz, związany z Uniwersytetem w Rzymie, nie była nauczycielem, lecz naukowcem. Można znaleźć nutę ironii w fakcie, że stała się sławna dzięki swemu wkładowi w dziedzinę, którą odrzuciła jako miejsce tradycyjnego zesłania dla kobiet w czasach, gdy jedynie kilka zawodów, takich jak opieka nad domem i nauczanie, a także zakon, było dla nich otwartych. Metoda Montessori powstała niejako przypadkowo, jako niewielki eksperyment, który dr Montessori przeprowadziła „na boku”. Geniusz Marii Montessori wywodził się nie z jej zdolności nauczania, ale z odkrycia ważności tego, co zaobserwowała.
Jako lekarz Maria Montessori specjalizowała się w pediatrii i psychiatrii. Uczyła w szkole medycznej przy Uniwersytecie w Rzymie, a dzięki istniejącej tam klinice miała częsty kontakt z dziećmi pochodzącymi z klasy średniej lub ubogiej. Zebrane doświadczenia uświadomiły jej, że inteligencja u dzieci nie jest czymś rzadkim, a większość noworodków rodzi się z ogromnym potencjałem, który rzadko kiedy zostaje odkryty.
Prowadzone przez Marię Montessori prace wzmocniły w niej idee humanistyczne. W swym napiętym grafiku znalazła czas na wspieranie różnych akcji związanych z reformami społecznymi. Już we wczesnym etapie swej kariery Montessori zaczęła przyjmować zaproszenia na różne europejskie debaty dotyczące ruchu kobiet, pokoju i reformy prawa pracy odnośnie dzieci. Montessori stała się znana i wysoce szanowana w Europie, co bezsprzecznie przyczyniło się do rozgłosu, który zyskały jej placówki.
W roku 1900 Montessori została mianowana dyrektorem nowej szkoły działającej przy Uniwersytecie Rzymskim. Umieszczone tam dzieci były najprawdopodobniej opóźnione w rozwoju lub autystyczne. Montessori zainicjowała reformatorski ruch w systemie, który uprzednio służył co najwyżej do zamykania upośledzonych umysłowo młodych ludzi w pustych pokojach. Rozpoznając u swoich pacjentów potrzebę stymulacji, celowej aktywności i poczucia własnej wartości, Montessori nalegała, aby pracownicy zwracali się do każdego dziecka z najwyższym szacunkiem. Stworzyła dla swoich młodych podopiecznych program, dzięki któremu uczyli się, jak dbać o siebie i swoje otoczenie.
W tym samym czasie rozpoczęła dokładne studiowanie wszystkich uprzednio przeprowadzonych badań dotyczących osób opóźnionych w rozwoju. Doprowadziło to Montessori do dwóch prawie zapomnianych francuskich lekarzy, żyjących w XVII i XIX wieku: Jeana Itarda i Eduarda Seguina. Jean Itard był sławny dzięki swej pracy Dziki chłopiec z Aveyron – o chłopcu, który przez 10 lat wałęsał się zupełnie sam po lesie. Chłopiec ten nie potrafił mówić ani wykonywać podstawowych czynności życia codziennego. Był istotą, która rozwinęła się bez korzystania z dobrodziejstw kultury czy socjalizowania się z innymi ludźmi. Itard miał nadzieję, że jego badanie rzuci trochę światła na odwieczną dyskusję dotyczącą stopnia dziedziczenia inteligencji i cech osobowości, a także możliwości nauczenia się niektórych zachowań.
Eksperyment Itarda odniósł sukces tylko częściowo. „Dziki chłopiec” okazał się niechętny lub niezdolny do nauki większości pokazywanych mu rzeczy. Doprowadziło to Itarda do stwierdzenia, że w ludzkim życiu istnieją swoiste etapy rozwoju (tzw. okresy wrażliwe). Podczach takich „okresów wrażliwych” musi dojść do odpowiedniej stymulacji. Jeżeli dziecko jej nie otrzyma, wyrośnie na człowieka, któremu będzie brakowało podstawowych umiejętności i inteligencji dorosłego. Chociaż prób podejmowanych przez Itarda, by uczyć „dzikiego chłopca”, nie można nazwać sukcesem, to jednak doszedł on do wniosku, że proces edukacji mógłby „skorzystać” na uważnej obserwacji i eksperymentach. Ten właśnie pomysł bardzo spodobał się Montessori, stając się później podwaliną jej programu edukacyjnego. Dzięki zapoznaniu się z badaniami drugiego lekarza – Eduarda Seguina – Montessori utwierdziła się w przekonaniu, że wniosek Itarda był słuszny. Dostrzegła konieczność opracowania i wprowadzenia systemu obserwacji i doświadczeń do codziennej edukacji opóźnionych dzieci.
Dzięki wspomnianym lekarzom Montessori rozwinęła ideę edukacji opartej na obserwacji i eksperymentach. Należała do szkoły filozoficznej badającej dziecko, a swoje prace realizowała w oparciu o staranne ćwiczenia i obiektywizm biologa, studiującego naturalne zachowanie zwierzęcia w lesie. Badała dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych, słuchając i szczegółowo notując wszystko, co robiły lub mówiły. Powoli zaczęła odkrywać prawdziwy sens tego, kim są i jakie metody pracy będą dla nich najlepsze. Jej sukces zyskał szerokie uznanie, gdy – dwa lata po rozpoczęciu pracy – wielu z podopiecznych Montessori było w stanie zdać standardowy egzamin kończący szóstą klasę w szkołach publicznych we Włoszech. Doceniona za ten „cud” Montessori zareagowała oznajmując, że jej wyniki udowodniły jedynie, że szkoły publiczne powinny osiągać zdecydowanie lepsze rezultaty w pracy ze zdrowymi dziećmi.
Niestety, zachwytów nad metodami Montessori nie podzielał ówczesny włoski minister edukacji. Nie zgodził się też, by pracowała z dziećmi w wieku szkolnym. Maria Montessori, sfrustrowana po nieudanych próbach rozpoczęcia badań, przyjęła propozycję prowadzenia dziennego centrum opieki dla dzieci z biedniejszej klasy pracującej, które były zbyt małe, aby uczęszczać do publicznej szkoły. Pierwszy Casa dei Bambini, czyli „Dom Dziecięcy”, znajdował się w bardzo ubogiej dzielnicy Rzymu. Warunki, z którymi zetknęła się tam Montessori, były odrażające. Jej pierwsza klasa składała się z pięćdziesięciorga dzieci w wieku od dwóch do pięciu lat, które uczył jeden niewykształcony opiekun.
Dzieci pozostawały w centrum opieki od rana do wieczora, podczas gdy ich rodzice ciężko pracowali. Maluchom trzeba było dwa razy dziennie podawać posiłki, kąpać regularnie oraz zapewnić podstawową opiekę medyczną. Dzieci przedstawiały sobą dramatyczny obraz typowej biedoty. Gdy pierwszego dnia weszły do Domu Dziecięcego, były agresywne i niecierpliwe, płakały i kopały wszystkich wokoło. Montessori, nie wiedząc, czy jej pomysły zadziałają w takich warunkach, zaczęła od nauczenia starszych dzieci, jak pomagać przy najbardziej koniecznych codziennych pracach. Wprowadziła także edukacyjne puzzle percepcyjne, z którymi pracowała z dziećmi opóźnionymi w rozwoju. Rezultaty zaskoczyły Montessori, ponieważ tam, gdzie dzieci o specjalnych potrzebach potrzebowały zachęty do używania materiałów edukacyjnych, dzieci z San Lorenzo rwały się do pracy, którą proponowała. Dzieci, które tydzień wcześniej włóczyły się bez celu, zaczęły na długie godziny zasiadać do konstruktywnych czynności. Były zafascynowane puzzlami i pomocami do ćwiczenia percepcji. Jednakże, ku zdziwieniu Montessori, dzieci trzy- oraz czteroletnie czerpały największą radość z nauki praktycznych codziennych czynności, które wzmacniały ich niezależność i poczucie własnej wartości. Każdego dnia prosiły, żeby pokazać im więcej, klaszcząc z zachwytem, gdy Montessori nauczyła ich poprawnego używania chusteczki do nosa. Wkrótce opieką nad szkołą zajęły się starsze dzieci, pomagając nauczycielowi w przygotowywaniu i podawaniu posiłków oraz utrzymaniu otoczenia w nienagannej czystości, a nawet ucząc się czytać i pisać. Ich zachowanie, jako grupy zmieniła się dramatycznie – z urwisów szalejących na ulicach zmienili się w chodzący wdzięk i grzeczność. Nic dziwnego, że prasa na całym świecie uznała taką historię za urzekającą i szybko opisała ją na swoich łamach.
Program Montessori jest czasami krytykowany jako zbyt złożony i wymagający dla młodszych dzieci. Montessori na pewno śmiałaby się z tych oskarżeń. Często powtarzała: „Obserwowałam moje dzieci i one nauczyły mnie, w jaki sposób mam je uczyć”. Montessori praktykowała zwracanie uwagi na spontaniczne zachowania dzieci, twierdząc, że tylko w ten sposób można dowiedzieć się, jak w odpowiedni sposób uczyć. Zwykle szkoły nie traktują dzieci jako osobnych jednostek, wymagając, by przystosowały się do obowiązujących w placówce standardów.
Montessori przekonywała, że rolą nauczyciela jest służyć dziecku, określając, co jest potrzebne, by zrobiło ono największy postęp. Według Montessori dziecko, które popełnia błędy, nie powinno być karane przez nauczyciela, tak samo jak lekarz nie karze pacjenta, którego stan się nie poprawia. Rolą lekarza jest znalezienie najlepszej drogi, by wyleczyć swojego podopiecznego, a rolą nauczyciela jest odnalezienie najlepszego sposobu, by ułatwić naturalny proces uczenia się.
Podopieczni Montessori, zbyt młodzi, by zacząć swoją przygodę w szkole publicznej, błagali, by nauczono je czytać i pisać. Dzięki specjalnym materiałom edukacyjnym projektu Marii Montessori, które maksymalnie ułatwiały i inspirowały sam proces uczenia, umiejętności te dzieci zdobyły bardzo szybko i wywołało to w nich duży entuzjazm. Dzieci były naprawdę zafascynowane liczbami. By sprostać „matematycznym” oczekiwaniom dzieci, Montessori stworzyła pierwszy edukacyjny materiał matematyczny. Wkrótce jej 4- i 5-letnie dzieci potrafiły już dodawać i odejmować 4-cyfrowe liczby, czasem rozwiązywały nawet trudniejsze zadania. Nagle okazało się, że zainteresowanie dzieci także innymi działami nauki zaczyna rosnąć. By dotrzymać dzieciom kroku, Montessori została zmuszona do stworzenia kolejnych materiałów edukacyjnych z geometrii, geografii, historii i nauk biologicznych.
Ostatni dowód na rozwój zainteresowań podopiecznych Montessori pojawił się zaraz po tym, jak jej pierwsza szkoła stała się sławna. Grupa pewnych wysoko usytuowanych kobiet podarowała Domowi Dziecięcemu sporą kolekcję drogich i ślicznych zabawek. Nowe podarunki sprawdziły jedynie przez kilka dni. Dość szybko dzieci porzuciły zabawki i wróciły do materiałów edukacyjnych, które okazały się dla nich bardziej interesujące. Ku zdziwieniu Montessori dzieci, które doświadczyły zarówno pracy z materiałami edukacyjnymi, jak i zabawy z drogimi podarkami, w większości przypadków preferowały naukę ponad zabawę. Gdyby Montessori jeszcze żyła, zapewne dodałaby: „Dzieci czytały i wykonywały zadnia matematycznie nie dlatego, że były zmuszane, ale dlatego, że zapewniliśmy im odpowiednie otoczenie i możliwości”.
Montessori rozwijała swoją metodę drogą prób i błędów, snując edukacyjne przypuszczenia co do powodów stojących za działaniami dzieci. Szybko podchwytywała ich wskazówki i nieustannie eksperymentowała ze swoimi metodami. Przykładem może być sytuacja, kiedy pewnego razu spóźniony do pracy nauczyciel zastał grupę dzieci, która przez okna wdarła się do zamkniętej klasy i rozpoczęła spokojnie pracę z materiałami. Początkowo koszt wykonania materiałów dla dzieci był wysoki, dlatego, gdy mali podopieczni ich nie używali, chowano je do specjalnej komody zamykanej na klucz. Jedynie nauczyciel miał do niej dostęp. Gdy dzieci wyrażały chęć pracy z materiałami, opiekun otwierał komodę i przynosił wszystkie niezbędne elementy. W tym przypadku nauczyciel zaniedbał codzienny obowiązek zamykania na noc komody. Dzieci, po wdarciu się do klasy, zauważyły, że komoda jest otwarta, wybrały więc odpowiednie materiały i po prostu rozpoczęły pracę. Gdy Montessori pojawiła się w klasie, nauczyciel właśnie beształ dzieci za zaistniałą sytuację. Wtedy Montessori zrozumiała, że dzieci są w stanie zupełnie same zadecydować, z jakimi pomocami chcą pracować. Od tego czasu zamiast zamykanej komody Montessori zainstalowała w każdej klasie niskie półki z pomocami edukacyjnymi, które były zawsze dostępne dla dzieci. Może się wydawać, że taka zmiana nie była znacząca, jednak w tamtym czasie był to zupełny odwrót od obowiązujących w edukacji teorii i praktyk.
Jedno odkrycie prowadziło do kolejnego, dając Montessori możliwość rekonstrukcji pełnego obrazu umysłu dziecka. Montessori zaobserwowała, że nawet małe dzieci są w stanie skoncentrować się na danej czynności przez dłuższy okres. Mimo że na co dzień maluchy wykazywały się niedbalstwem i lekkomyślnością, bardzo dobrze odnajdowały się w atmosferze spokoju i porządku. Montessori zauważyła, że najmłodsi dobrze czują w stałym środowisku, wykonując rutynowe aktywności. Najlepszym otoczeniem dla nich jest więc środowisko, gdzie wszystko ma swoje miejsce.
Podopieczni Montessori uwielbiali przenosić i odnosić materiały z półki na półkę, starając się, by na nic nie wpaść po drodze lub nie zgubić choć najmniejszego elementu. Zamiast biegać dziko po klasie, jak dotychczas po ulicach miasta, spokojnie i z rozwagą chodzili po pomieszczeniu. Ta obserwacja pozwoliła Montessori wywnioskować, że to właśnie odpowiednie otoczenie wpłynęło zmianę zachowania u dzieci. Nie chcąc wykorzystywać zwykłych szkolnych ławek, Montessori zatrudniła stolarzy, którzy wykonali na jej polecenie stoły i krzesła w odpowiednim dla małych dzieci rozmiarze. Jako pierwsza zauważyła frustrację przeżywaną przez maluchy w świecie, w którym wszystko dostosowane jest do rozmiarów dorosłych ludzi.
W końcu Montessori nauczyła się, jak stworzyć szkołę przystosowaną do rozmiarów dziecka. Zadbała też, by na wyposażeniu były małe miseczki, dzbanuszki, a nawet odpowiedniej wielkości widelce, które idealnie pasowały do małej rączki. Zaprojektowano także lekkie stoły, dzięki czemu maluchy swobodnie mogły je przesuwać i przenosić. Dzięki takim udogodnieniem dzieci nauczyły kontrolować swoje ruchy i żadne zderzenie z meblami „dorosłych” rozmiarów nie zaburzało już atmosfery spokoju. Montessori zaczęła też przyglądać się, w jakich miejscach i w jaki sposób klasy stają się „zatłoczone”. Zainteresowała się również takim aranżowaniem przestrzeni, by uniknąć sytuacji, w której dzieci potykają się lub wpadają na siebie. Mali podopieczni uwielbiali przesiadywać na podłodze. Ten fakt skłonił Montessori do zakupu małych dywaników, które miały wyznaczać obszary pracy. Dzieci bardzo szybko przyzwyczaiły się do dywaników i nauczyły się, jak swobodnie chodzić wokół nich.
Przez lata montessoriańskie placówki wdrażały idee ekologii i dostosowania się do dzieci – niskie toalety i umywalki, wysokie okna do podłogi, odpowiednio usytuowane półki i różnego rodzaju narzędzia ogrodowe, które pasowały do rączek dzieci. Niektóre z pomysłów zostały z czasem zaadaptowane przez niektóre środowiska edukacyjne, głównie przedszkola i żłobki. Wiele materiałów edukacyjnych, które dziś są używane w przedszkolach i szkołach podstawowych, to po prostu kopie projektów Marii Montessori. Jednak istnieje jeszcze wiele jej pomysłów, które prawdopodobnie nigdy nie zostaną wykorzystane w głównym nurcie edukacji.
Pierwszy „Dom Dziecięcy” zyskał uwagę z dnia na dzień, a tysiące odwiedzających wychodziło z niego w pełnym entuzjazmu zachwycie. Ogólnoświatowe zainteresowanie pojawiło się, gdy Montessori powieliła swoją pierwszą szkołę w innych miejscach i z takim samym rezultatem. Montessori udało się zyskać zaciekawienie i przychylność światowych przywódców, naukowców, matek, nauczycieli, przywódców związkowych i posiadaczy fabryk. Jako uznawana na świecie badaczka, Montessori zyskała niezwykłą wiarygodność w dziedzinie, w której wielu lansowało już różne teorie, modele i poglądy. Nie były one jednak ochoczo powtarzane. Metoda Montessori przedstawiała podejście systematyczne, które pasowało do różnych warunków i wymagań. Wydawało się, że metoda ta odpowiada wszystkim, bez względu na poglądy polityczne. Konserwatyści doceniali spokój, odpowiedzialne zachowanie małych dzieci i zaszczepienie miłości do nauki, a liberałowie pochwalali wolność i spontaniczność wychowanków. Wiele politycznych liderów postrzegało metodę Montessori jako narzędzie do reformy przestarzałego sytemu edukacji w Europie i Ameryce Północnej. Uważali też, że wykształcony dzięki tej metodzie naród będzie bardziej produktywny i prawomyślny. Na całym świecie naukowcy pozytywnie odnosili się do założeń metody Montessori, docenili większe osiągnięcia dzieci montessoriańskich w porównaniu z dziećmi z klasycznych placówek. Maria Montessori odebrała wiele wsparcia i pozytywnych opinii.
Udostępnione dzięki: Polska Rada Montessori
Comments